Nasz Kościół






III Niedziela Wielkanocna - 14.04.2024

 



   

 
Intencje modlitewne na kwiecień 2024


INTENCJA EWANGELIZACYJNA

Módlmy się, aby wewnętrzne bogactwo i godność kobiet 
 były szanowane we wszystkich kulturach i aby zniknęła dyskryminacja,  
która przynosi tyle cierpienia w różnych częściach świata. 

 INTENCJA DIECEZJALNA

Módlmy się za za kapłanów i o nowe powołania kapłańskie w naszej diecezji.


 INTENCJA PARAFIALNA

Módlmy się o potrzebne łaski dla zmagających się  

z trudnymi doświadczeniamiw rodzinach oraz dla dzieci i młodzieży

przygotowujących się do I komunii świętej i bierzmowania.


 

 



Ja jestem wszystkim, co on posiada...

 

ego samego dnia, w kilka miesięcy po urodzeniu, mały, kulawy Leonardo (nazywany Leo) i Tommaso znaleźli się w instytucie dla dzieci pozbawionych rodziny. Wolontariuszki były dla nich bardzo dobre, trochę mniej dzieci ze szkoły podstawowej, do której chodzili. Często wykazywały okrucieństwo wobec nieśmiałego Leo, ale Tommaso umiał je ustawić, gdyż był dzieckiem silnym i inteligentnym. Był najlepszym uczniem w klasie, najzwinniejszym chłopcem na podwórzu. To Tommaso pomagał biednemu Leo i zawsze pozostawał blisko niego. Pocieszał go, gdy ten się bał, czekał na niego w czasie przechadzek, bawił się z nim, starał się, by kolega nie martwił się swoim kalectwem, rozśmieszał go, opowiadając mu zabawne historie.
Do instytutu przychodziły często pary małżeńskie, poznawały dzieci, brały je na przechadzkę, myśląc o ewentualnej adopcji. Nikt nie interesował się kalekim Leo, a Tommaso wymyślał zawsze jakiś pretekst, by nie wychodzić na przechadzki z gośćmi. Dwukrotnie postąpił tak z dr Turrinim i jego żoną, Anną. Pewnej niedzieli, dr Turrini zawołał Tommaso i spojrzał mu w oczy. "Jesteś dzieckiem zdolnym. Czy chciałbyś zamieszkać u nas? Na razie byłbyś tylko pod naszą opieką, ale chcielibyśmy adoptować cię jako prawdziwego syna. Co ty na to?". Tommaso zaniemówił. Mieć mamusię i tatusia, tak jak wszyscy... "0 t-a-a-k, proszę pana!" - wyszeptał. Nagle radość zniknęła z jego oczu. Jeżeli on odejdzie, kto zajmie się małym kulawym Leo? "Ja... dziękuję panu bardzo" - powiedział "ale nie mogę pójść do państwa!". I uciekł, zanim doktor mógł zauważyć jego łzy.

Trochę później doktor odszukał go z wolontariuszkami. Tommaso właśnie pomagał Leo włożyć specjalny but ortopedyczny. Doktor spojrzał na niego. "To z jego powodu nie chciałeś zostać naszym synem?". "Ja... ja jestem wszystkim, co on posiada..." - powiedziało dziecko.

***

Z pewnością jest ktoś dla kogo ty stanowisz "wszystko, co on posiada".


 

Bruno Ferrero